Sztuka rozmowy z partnerem

Strefa Brodacza

Co decyduje o powodzeniu negocjacji w związku? To, że partnerzy jasno mówią o swoich potrzebach. Że potrafią uważnie słuchać i szanują swoje uczucia. Że nie oceniają się wzajemnie, tylko próbują zrozumieć punkt widzenia drugiej osoby. Bo im lepiej się zrozumieją, tym łatwiej znajdą wspólne rozwiązania.

Bliski związek to nieuchronne konflikty i konieczność prowadzenia negocjacji. Godziny posiłków, plan dnia, zakup telewizora czy wybór miejsca zamieszkania – każda z tych sytuacji wymaga wspólnego rozwiązania. Tyle tylko, że bardzo często potrzeby i preferencje partnerów są różne. On chce weekendy spędzać za miastem, ona wolałaby, żeby zostawali w domu. Jak zatem skutecznie negocjować i wypracowywać kompromisy? 
Co ułatwia, a co utrudnia porozumienie? 

Decyzja o wejściu w związek – podobnie jak decyzja o dziecku czy o podjęciu drogich studiów przy ograniczonych finansach – oznacza zarówno zysk, jak i stratę. Bycie w bliskiej relacji zakłada rezygnację z pewnych rzeczy, które oferowało życie w pojedynkę. Do tej pory mogliśmy swobodnie decydować, kiedy i z kim się spotykamy, jak urządzamy mieszkanie, dokąd lecimy na wakacje, na co wydajemy pieniądze. Mieliśmy pełną niezależność. W związku ta niezależność się zmniejsza, ponieważ od tej pory musimy liczyć się również z potrzebami drugiej osoby. Jeśli potrafimy pogodzić się z takim stanem rzeczy, stworzymy solidną bazę pod przyszłe negocjacje i rozwiązywanie konfliktowych sytuacji.

Sielskie początki, ale potem trudniej

Na początku jest zazwyczaj łatwo. W pierwszych tygodniach partnerzy mają zwykle na oczach „różowe okulary”, które niwelują różnice między nimi. Zakochani mają wrażenie magicznej jedności, a poza tym – chcąc zdobyć jeszcze większą przychylność – reagują entuzjastycznie na propozycje z tej drugiej strony. Sytuacji konfliktowych jest bardzo niewiele. 

Po fazie zauroczenia jednak przychodzi faza urealnienia. Związek nie jest już czymś nowym, odurzającym, para zaczyna wracać do codzienności. Przestrzeń i czas zaczynają wypełniać spotkania z innymi ludźmi, zaangażowanie w pracę, czasami realizacja swoich hobby. Pojawia się coraz więcej sytuacji, w których wyraźne stają się różnice w potrzebach, wyobrażeniach o związku, przyjętych standardach. 

Od podejścia partnerów zależy, czym okażą się te pierwsze konflikty: szansą czy zagrożeniem dla związku. Jeśli zdecydują się na szczere mówienie o swoich potrzebach, będą starać się zrozumieć siebie nawzajem, bez przypisywania złych intencji, i podejmą próbę wypracowania wspólnego rozwiązania, negocjacje staną się dla nich szansą do postawienia kolejnego kroku w rozwoju związku, a oni sami będą mieli przyjemne poczucie wspólnoty i bezpieczeństwa. Udane negocjacje stanowią także pozytywne doświadczenie, do którego w przyszłości para może się odwołać: „Mieliśmy już takie sytuacje, w których bardzo się różniliśmy, ale potrafiliśmy znaleźć wspólne rozwiązanie”. Zaufanie, że partner czy partnerka ma wyłącznie dobre intencje, jest ogromnym zasobem. 

Jeśli natomiast w sytuacji konfliktowej partnerzy przyjmą roszczeniowe postawy, okopią się na swoich stanowiskach i będą głusi na siebie nawzajem, ich negocjacje zapewne zakończą się dużym napięciem, poczuciem żalu i złością. To może rzutować na kolejne sytuacje negocjacyjne, w których kierowani nieufnością partnerzy przyjmą postawy obronne i jeszcze bardziej umocnią swoje zasieki. Kiedy próby dochodzenia do porozumienia przekształcają się w walkę, partnerzy zaczynają atakować siebie nawzajem. Przypisują sobie złe intencje, oskarżają się, krytykują, wytykają błędy, podliczają z matematyczną precyzją sytuacje („bo ty kiedyś…”). Zwykle atak jednej strony rodzi w odpowiedzi atak drugiej, to z kolei prowokuje agresywną odpowiedź itd. Partnerzy wpadają w spiralę agresji, w której kolejne ciosy stają się coraz mocniejsze. 

Związek to nie biznes

Negocjacje w związku nie są takie same, jak np. przy zakupie samochodu. W przypadku kupna samochodu tak prowadzimy rozmowę i tak dobieramy argumenty, aby sprzedający zgodził się na jak najatrakcyjniejszą dla nas ofertę. W związku taka strategia na dłuższą metę nie zadziała. Tu negocjacje nie kończą się podpisaniem umowy i rozejściem do domów. Każde ustalenie jest obecne w życiu partnerów przez dłuższy czas i wywołuje określone reakcje emocjonalne, a te z kolei przekładają się na kondycję związku. Możliwe, że negocjując „biznesowo” z partnerem, uda się ugrać atrakcyjny kontrakt, który przyniesie satysfakcję, jednak niezadowolenie, żal, poczucie niesprawiedliwości drugiej strony takich pertraktacji mogą mieć negatywny wpływ na całą relację i kolejne sytuacje 
negocjacyjne.

Celem negocjacji w związku jest dojście do wspólnego rozwiązania, które zaakceptują oboje partnerzy. Żeby to było możliwe, oboje muszą jasno powiedzieć, co myślą i czują w danej sprawie. Przypomina to wspólne układanie puzzli, w którym on i ona wykładają na stół swoje fragmenty większego obrazu. Następnie razem przyglądają się wszystkim elementom i starają się je dopasować tak, aby dało się ułożyć spójny obrazek. Część puzzli prawdopodobnie będą musieli odłożyć na bok. Wspólnym staraniem i jednocześnie celem powinno być ułożenie jak największego obrazka z dostępnych elementów.

Warto zaznaczyć, że – inaczej niż w negocjacjach „biznesowych” – tu partnerzy siedzą po tej samej stronie stołu. Ujawnione różnice (wypowiedziane potrzeby, przekonania, oczekiwania) nie oddzielają ich od siebie. Przeciwnie, razem patrzą w tę samą stronę i z tych samych danych układają wspólne rozwiązanie. 

Jak konstruktywnie negocjować w związku?

Krok 1.: Nazwij własne potrzeby i uczucia

Zastanów się, na czym Ci w danej sprawie zależy, czego chcesz, czego potrzebujesz, co jest dla Ciebie trudne. Następnie jasno przedstaw partnerowi/partnerce swoją perspektywę. Nie musisz szczegółowo uzasadniać swoich potrzeb jak w przemowie sądowej. Wystarczy, że wyjaśnisz, co w danej sprawie jest 
dla Ciebie ważne.

Używaj osobistego języka, mów o swoich potrzebach i uczuciach. Unikaj porównań do innych ludzi i nie mów, jak coś „powinno wyglądać”. Zamiast oznajmiać: „Partnerzy powinni spędzać ze sobą dużo czasu, a ty znów idziesz na spotkanie z kolegami” powiedz: „Chciałabym, żebyśmy spędzili jutrzejszy wieczór razem, brakuje mi wspólnego spędzania czasu”. Jeśli wybierzesz pierwszą formułę, sprowokujesz partnera do podjęcia rozmowy w tym samym tonie (nie na poziomie potrzeb!). Wówczas może odpowiedzieć: „Inne dziewczyny jakoś nie mają nic przeciwko”. Tak rozpoczęta rozmowa dalej potoczy się już zapewne w niekonstruktywny sposób. Możemy sobie wyobrazić jej przykładowy 
ciąg dalszy:

– Nie wiesz, jak jest. To, że Twoi koledzy idą, nie znaczy, że ich dziewczyny nie mają nic przeciwko. A kiedy my razem byliśmy w kinie?
– Ostatnio dwa razy byliśmy w teatrze, nie pamiętasz już?
– Tak, byliśmy, bo moja mama sprezentowała nam bilety, które trzeba było wykorzystać!
– To nie ma znaczenia, przed chwilą chciałaś mi udowodnić, że nigdzie nie wychodzimy!
– W ogóle nie rozumiesz, o co chodzi!
– Wiesz co, ta rozmowa nie ma sensu!

Celem tej rozmowy wcale nie było ustalenie, ile czasu partnerzy powinni spędzać razem. Miała doprowadzić do sprecyzowania potrzeb tych konkretnych partnerów w konkretnym miejscu i czasie, jednak z uwagi na przyjętą formułę tak się nie stało.

Stosuj komunikaty typu „ja”. Trzymaj się faktów, wyjaśnij, jak dana sytuacja albo zachowanie partnera/partnerki na Ciebie wpływa. Mów o swoich potrzebach. Nie oceniaj, nie etykietuj, nie przypisuj intencji. Zamiast powiedzieć z wyrzutem: „Wszystko jest ważniejsze ode mnie” (przypisanie intencji) powiedz: „Chciałbym, żebyśmy spędzali z...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 4 elektroniczne wydania
  • Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
  • Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy