Męskie rytuały. Cz. I – Twarz

Strefa Brodacza

W niniejszym artykule chciałbym poruszyć temat czynności, które mężczyzna wykonuje wokół siebie, aby doprowadzić się do porządku. Rzecz wydaje się może dość prosta, a jednocześnie rozległa. W końcu męskie rytuały to codzienne ablucje, układanie włosów, dobór elementów garderoby. To również rytuały związane z przygotowywaniem posiłków, a także obszerny dział dbania o tężyznę fizyczną. Dość powiedzieć, że dzisiaj skupię się na męskiej twarzy, a więc na tym elemencie, który może powierzchniowo nie jest największy, ale który potrafi skonsumować wiele czasu. Czy warto? Przekonajmy się.

Ablucja wodą i mydłem

Pierwszy krok jest najprostszy, a zarazem najważniejszy. Jeśli cała reszta rytuału ma być wykonana w sposób efektywny, twarz należy porządnie umyć. Oczywiście większość panów wykonuje tę czynność na zasadzie bezrefleksyjnego automatyzmu, ale już tłumaczę, dlaczego jest to takie istotne. Po pierwsze, okrężne ruchy dłońmi, którymi zwilżamy i mydlimy twarz, pobudzają krążenie i relaksują mięśnie twarzy, których jest ok. 70! Ich gimnastyka jest istotna zarówno po przespanej nocy, jak i po całym dniu uśmiechów, grymasów i mrużenia oczu.  Po drugie, oczywiście oczyszczanie. Martwy naskórek, łój skórny, sebum pokrywające zarost i (nie)widoczne nieczystości, które przyklejają się do naszej twarzy, to doskonałe środowisko do namnażania bakterii. 60 sek. z zegarkiem w ręku to wystarczający czas, by zwilżyć twarz, nanieść kosmetyk myjący i spłukać. 

Po trzecie, mycie twarzy letnią lub ciepłą wodą (jeśli mamy w ogóle wybór dotyczący temperatury) z detergentem odpręża skórę, zmiękcza zarost i przygotowuje nas do kolejnych kroków. Ten element rytuału zamyka wysuszenie twarzy ręcznikiem. Najlepiej mieć ręcznik do twarzy, a już konieczne jest jego regularne zmienianie. Wilgotny ręcznik szybko staje się zarzewiem bakterii, nie warto ich z powrotem wcierać w świeżo umytą skórę.

Golenie i podgalanie

Nieważne, czy jesteś mężczyzną z brodą, czy golisz się na gładko, koniec końców jakoś to twarzowe owłosienie należy ogarnąć. Zarost zmiękczony uprzednio wodą i środkiem myjącym jest bardziej podatny na pielęgnację, zarówno tę polegającą na jego skracaniu, jak i odżywianiu oraz układaniu. 

Rozważmy opcję pierwszą, a zatem polegającą na usuwaniu zbędnego owłosienia. Jeśli mężczyzna nosi zarost lub brodę, zabieg rozpoczyna wyznaczenie/odświeżenie konturu. Najlepiej wykonuje się ten zabieg przy pomocy trymera. Chodzi przede wszystkim o wyznaczenie precyzyjnej, symetrycznej linii policzków, która prosto lub w lekkim zaokrągleniu przebiega od czubka ucha do kącika ust. Następnie można pozbyć się nadmiaru włosów na wąsach, usuwając te zachodzące nam na usta. Na koniec pozostaje dolny kontur, który zwykle przebiega półkolem od jednego do drugiego krańca żuchwy, odsłaniając jabłko Adama w charakterystyczne, odwrócone „U”. Temat konturowania i trymowania brody jest bardzo obszerny i daleko wykracza poza ramy niniejszego artykułu, natomiast jeśli Czytelnik chciałby zgłębić techniki efektywnego (i efektownego) przycinania brody, odsyłam go na mój kanał na YouTube – Musth Beard.

Stosowanie trymera zalecam nie tylko posiadaczom brody. Panowie, którzy raz na jakiś czas golą się na gładko, też mogą korzystać z tego narzędzia. Dość powiedzieć, że krótsze włosy zwykle goli się łatwiej i szybciej, zatem nawet kilkudniowy zarost warto przed wygoleniem wytrymować. Następnie przychodzi moment wyboru, czy golimy zarost na sucho, czy mokro. W opcji pierwszej bierzemy po prostu elektryczną golarkę i jedziemy z tematem. Tych Czytelników zapraszam do części o pielęgnacji po goleniu. W opcji drugiej, mokrym goleniu, jest jeszcze parę elementów do omówienia.

Umyta skóra i zarost są już prawie gotowe na ostrze. Zostały w końcu uprzednio zmiękczone ciepłą wodą z mydłem. Odprężona skóra to połowa sukcesu, druga połowa to jej porządne nawilżenie. Na początek możemy skorzystać z olejku. Może to być specjalny olej do golenia, może być olej do brody. Zapewni dodatkowy poślizg i zmiękczy zarost. Następnie nakładamy preferowany kosmetyk do golenia. Tradycyjny krem, dający obfitą pianę, czy bezpianowy i bezbarwny żel – to już zależy od preferencji. Kręcenie pędzlem w tygielku uważam za całkiem przyjemną czynność, aczkolwiek wiem, że zwłaszcza rano czas płynie zdecydowanie szybciej, każda minuta jest na wagę złota i możemy ją zyskać, np. sięgając po niepieniący żel lub gotową piankę. Ważne jest, by kosmetyk nie zasychał po minucie. Skóra ma być wilgotna za każdym razem, kiedy dotyka jej ostrze.
Dobór narz...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 4 elektroniczne wydania
  • Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
  • Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy