„Rudolf w Jamie”

Jama zawsze angażuje się w okres świąteczny bardzo mocno. Co roku szykujemy dla naszych klientów, obserwatorów socialowych i fryzjerów jakąś niespodziankę. W tym przygotowaliśmy coś szczególnego, ponieważ całą naszą bandę możecie w tym roku usłyszeć w świątecznym projekcie muzycznym „Rudolf w Jamie”. Zachęcam do obejrzenia i posłuchania premierowego utworu na naszych socials! 

Zapytacie pewnie, skąd w ogóle taki pomysł, dlaczego muzycznie, o co tutaj chodzi? Jama w całej swojej działalności z muzyką jest związana bardzo mocno. Muzyka to jeden z filarów naszej działalności z wielu powodów: Adam Szulc jest perkusistą od wielu lat, stąd taki, a nie inny pomysł naszej recepcji, w którą wmontowana jest podświetlana perkusja; oprócz tego muzyka odtwarzana do codziennej pracy nie jest przypadkowa. Mamy przygotowane playlisty naszych ulubionych utworów i zespołów, muzyka musi być mocna, z ostrym brzmieniem, pasująca do klimatu, ale także wpasowująca się w nasze gusta. Tutaj wszystko musi grać: dosłownie i w przenośni. Poza tym to nie będzie pierwszy projekt muzyczny, jaki robimy. Od wielu lat współpracujemy z DJ-em Mentalcutem, który akompaniuje utwory specjalnie pod nasze filmy instruktażowe, relacje z wydarzeń czy inne wideo. Większość tych dzieł możecie obejrzeć i posłuchać na naszym Facebooku i YouTube. A wracając do wątku: skąd pomysł na taki projekt? Chcemy się cały czas rozwijać, nie tolerujemy nudy, próbujemy nowych rzeczy, wymyślamy, sprawia nam to radość i chcemy wspólnie coś tworzyć. A że świąteczny czas to jeden z naszych ulubionych czasów w roku, to próbujemy swoich sił w różnych działaniach. „Rudolf w Jamie” już do odsłuchu! 

Grudzień to bardzo ciekawy czas w branży. Zapisy na ten miesiąc kończą się praktycznie w dniu, kiedy się zaczęły. Wielu klientów, którzy w normalnym trybie chodzą do fryzjera maksymalnie raz w miesiącu, to w grudniu przychodzą nawet do trzech razy: na początku miesiąca, przed świętami i oczywiście przed Sylwestrem. Ten czas to okres bardzo krótki, ponieważ wypada wiele dni wolnych, ale w swojej lapidarności jest niesamowicie intensywny. Usłyszałam kiedyś anegdotę od pe...