Ucz się, ucz, bo nauka to do barberingu klucz!

Kilka lat temu nastąpił mały przełom i pojawiły się „eksperymenty pedagogiczne” w postaci klas specjalizujących się w nauce zawodu barber – fryzjer męski. Z całą pewnością wpływ na przyzwolenie Ministerstwa Edukacji miał fakt, że w całej Polsce barber shopy otwierały się jak grzyby po deszczu. Mężczyźni chcący o siebie zadbać potrzebowali swojego miejsca, przestrzeni i fachowców potrafiących zadbać o włosy i brodę.

Jak powinna wyglądać dobra edukacja w naszym zawodzie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, z pewnością jednak dobrym barberem nie zostanie ktoś, kto nie angażuje się całym sobą, nie wystarczy oglądanie filmików na YouTube czy tygodniowy kurs. Zmieniające się trendy i różne techniki pracy obligują nas do tego, że cały czas musimy być na bieżąco, uczestnictwo w szkoleniach, pokazach i targach branżowych to podstawa do samodoskonalenia. 

Umiejętności praktyczne nabyte podczas treningów pod okiem dobrego fachowca oraz wiedza teoretyczna dają bazę i podstawowy warsztat pracy. Co z tym zrobimy i czy rozwiniemy to na kolejny poziom – zależy już tylko od naszego zaangażowania i determinacji. Znaczącą rolę odgrywają również talenty manualne i kreatywna wyobraźnia. Połączenie tych wszystkich elementów daje potężny arsenał do stworzenia barbera artysty. 

W latach 80. i 90. zawodowe szkoły kształciły adeptów w schemacie dwóch dni teorii w szkole i 3–4 dni praktyki w salonie. Pierwszy rok była to nauka bez podziału na fryzjerstwo damskie i męskie. Następował on po ukończeniu pierwszej klasy, wtedy na kolejne dwa lata nauki wybierało się, czy chcemy w przyszłości pracować jako fryzjer damski, czy męski. Po trzech latach nauki podchodz...