Po niezwykle trudnym okresie pandemii COVID-19 polscy przedsiębiorcy zmagają się z kolejnym wyzwaniem – galopującą inflacją i podwyżką cen energii. Czy i tym razem barber shopy okażą się na tyle silne, by przetrwać?
Od ponad dekady związany jest z branżą public relations. Opracowywał i wdrażał strategie komunikacji dla dużych polskich i międzynarodowych marek. W 2014 r. otrzymał prestiżową nagrodę Złoty Spinacz za projekt w kategorii public affairs. Od ponad czterech lat prowadzi jeden z czołowych barber shopów w Katowicach.
Po niezwykle trudnym okresie pandemii COVID-19 polscy przedsiębiorcy zmagają się z kolejnym wyzwaniem – galopującą inflacją i podwyżką cen energii. Czy i tym razem barber shopy okażą się na tyle silne, by przetrwać?
Za mundurem… klienci sznurem? Firmowe uniformy wpływają na wizerunek salonu, jednak nie zawsze z korzyścią dla biznesu.
W przypadku usług powiedzenie „Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził” wydaje się szczególnie prawdziwe. I jeśli właściciel barber shopu sądzi, że jest w stanie uniknąć negatywnej opinii, warto szybko pogodzić się z faktem, że to niemożliwe.
Ponad 25 tys. zł w skali roku może tracić salon na klientach, którzy nie pojawiają się na umówionej wizycie. Wrzucanie na czarną listę już nie pomaga, bo nie jest problemem znalezienie terminu w konkurencyjnym salonie.