Chcę przywócić światu mężczyzn

Porady ekspertów

Sorry boys…

Chcę przywrócić światu mężczyzn. Zwłaszcza teraz, kiedy granica w stylizacji panów i pań mocno się zatarła. To nic złego i nic nowego. Wystarczy wspomnieć Davida Bowie i Twiggy. Ale ulicom brakuje już delikatnych i subtelnych kobiet tak samo jak prosto ociosanych mężczyzn. Dosyć już Adonisów. Chłopcy niech zostaną w szkołach. A w świecie mody zamiast chłopców witamy mężczyzn. Nie brutali, ale wytwornych dżentelmenów. Facet musi być zdecydowany, tajemniczy, seksowny. Ma kusić kobietę zadbanymi dłońmi, linią szczęki i dopasowaną fryzurą. Chciałbym, żeby współczesny mężczyzna był kojarzony z elegancją i siłą.

Siwizna tak – ale zadbana

Męskie jest też dbanie o siebie. Dobrze wiedzą o tym producenci kosmetyków. Jeszcze kilka lat temu na sklepowych półkach królowały kosmetyki dla pań. Dziś mamy równość. Nie tylko jeśli chodzi o szampony, ale także koloryzację i dbanie o zarost. Według badań 41% panów martwi się siwieniem. Dlatego inwestują w szeroko pojętą pielęgnację, w którą włącza się teraz także męskie farbowanie. Wiele osób myśląc o farbowaniu męskiej głowy widzi te czarne szczotki, które można było uzyskać kilkanaście lat temu. To na szczęście przeszłość. Dziś robimy to inaczej. Dobry fryzjer potrafi zmatowić siwiznę, jednocześnie ją podkreślając. Przecież kobiety kochają szpakowatych facetów! Teraz ten efekt możemy podbić specjalistycznymi produktami. Bardzo podobnie ma się kwestia męskiego zarostu twarzy. Barber shopy pojawiają się w wielu miastach, a ich oferta stale się poszerza. Olejki zapachowe i pasty podkreślające kolor włosa na brodzie lub woski do wąsów są czymś oczywistym. Tak naprawdę do pielęgnacji męskiego włosa teraz można znaleźć absolutnie wszystko. Nie bez znaczenia jest też fakt, że panowie wydają coraz więcej pieniędzy na kosmetyki do swojej pielęgnacji, na serwis, nie boją się nowych produktów choćby do tonowania siwizny. Pewna bariera została przełamana, a korzystają na tym nie tylko producenci, którzy wciąż ten segment mocno rozwijają, ale przede wszystkim mężczyźni. Zarost to makijaż mężczyzny. Kobieta w makijażu czuje się pewniej, lepiej, dostosowuje go do pory dnia czy sytuacji. Dla mężczyzny make-upem jest zadbany zarost. Broda potrafi zupełnie zmienić charakter męskiej twarzy. Wszystko ma znaczenie. Długością zarostu i jego kształtem możemy powiększyć jak i zmniejszyć twarz, nadajemy charakterystycznego wizerunku, mężczyzna przestaje być anonimowy. Jest tym konkretnym facetem z takim rodzajem zarostu. Broda została społecznie zaakceptowana. Nie jest już znakiem rozpoznawczym kloszarda. Mężczyzna może wystylizować zarost na elegancko, modnie, w kontrolowanym nieładzie. Broda istnieje w różnych kulturach już od starożytności, a kult brodatego mężczyzny utrzymuje się od kilku lat. Jeśli decydujemy się na wyhodowanie brody czy wąsów musimy poddać te włosy odpowiedniej pielęgnacji. Zaczynając już od odpowiedniego ścięcia. To się zmienia, ale panowie wciąż zapominają, że włosy na twarzy często rosną w różnych kierunkach. Prawidłowe podcięcie zarostu nie polega na „machnięciu” nożyczkami w kilku miejscach. Trzeba też pamiętać, że zarost, choćby najmodniejszy, nie jest dla każdego. Jeśli ma on wyglądać dobrze, przede wszystkim musi być pełen.

Ucz tak, żeby dotarło

O tym też uczę na swoich seminariach. Miałem przyjemność współpracować z niezwykłymi grupami ludzi między innymi z Indii, Chin, Stanów Zjednoczonych czy Danii. Takie jeżdżenie po świecie wiele nauczyło także mnie. Choćby tego, że sposób edukacji trzeba dostosować indywidualnie do swoich uczniów. To często nie tylko różne punkty na mapie, ale przede wszystkim różne kultury. To powoduje, że nie można wszystkich uczyć tego samego i w taki sam sposób. Ta różnorodność kulturalna zobowiązuje do tego, żeby posługiwać się artystycznym językiem danego miejsca. Warto przygotować się, poznać kulturę danego kraju, ich cechy narodowe. Zupełnie inaczej pracowało się z chłodnymi Duńczykami, inaczej było u niesamowicie pracowitych i uporządkowanych Chińczyków. Mnie uczy to też innego spojrzenia na świat. A nie jest niczym odkrywczym, ale szalenie prawdziwym, że otaczający nas świat jest najwspanialszą inspiracją dla fryzjera. Dotyczy to zarówno fryzur konkursowych jak i komercyjnych. Jednak największą satysfakcję odczuwam prowadząc szkolenia w Polsce, tu ludzie są niezwykle ciekawi, kreatywni, chętni do nauki, zafascynowani fryzjerskim rzemiosłem. Fryzjerstwo w ogóle jest szalenie fascynującą dyscypliną. Mam na koncie kilka tytułów mistrza, między innymi we fryzurze klasycznej, która jest niezwykle wymagająca. Precyzja, którą trzeba się wykazać, umiejętność połączenia zdolności manualnych, strzyżenia karku, uczesania. Wszystko ma znaczenie, a my jesteśmy w tym mistrzami. I ta fryzura klasyczna, jest podstawą wszystkiego. Świat mody komercyjnej od dawna się nią inspiruje, nawiązuje do niej, powraca. Jest to też fryzjerskie ABC. Nie ma bowiem znaczenia w czym chcemy się specjalizować. Każdy fryzjer, który potrafi wykonać poprawnie męską fryzurę klasyczną, z powodzeniem może być fryzjerem damskim. Od tego też rozpoczynam naukę ze swoimi podopiecznymi i członkami Narodowej Kadry Fryzjerstwa Polskiego – od fryzury klasycznej, każdy nasz trening okupiony jest niemałym wysiłkiem, ale też twórczą współpracą, wymianą doświadczeń i poglądów. Cieszy mnie kiedy widzę rozwój swoich studentów, gdy widzę ich wywiady w telewizji i prasie, gdy otwierają własne akademie i salony, gdy tworzą swoje kolekcje – to także mój sukces.

Przypisy