Dlaczego i jak powstały Fryzjer męski i Następny proszę!?

Strefa Barbera

Fryzjerzy powinni pisać książki. Dziesiątki razy słyszałem to zdanie od klientów. Ludzie, prowadząc rozmowę z ciekawym według nich fryzjerem podpytują lub sugerują: „a może byś o tym napisał? To jest materiał na książkę”. Najczęściej oczywiście chodzi o plotki, ploteczki. I o tym oczywiście też należy pisać. Bo w męskim zakładzie fryzjerskim rozmawia się cały czas. Klienci uzewnętrzniają się, rozwodzą się na różne tematy. Załącza im się gadulstwo, od którego zawodowo i rodzinnie często stronią. Barber shop skłania do wyznań.

Nie raz miałem klientów, którzy przyszli się wygadać i to właśnie, a nie strzyżenie, było pierwszym powodem pojawienia się w zakładzie. Wyrzucić z siebie, ale też usłyszeć radę – to nierzadko są motywy przewodnie wizyty u fryzjera. 

W Stanach Zjednocznych na temat zawodu fryzjera męskiego powstało 25 tys. książek. Pierwsze z nich napisano ponad sto lat temu. Bo w Stanach o barberingu piszą wszyscy, przede wszystkim fryzjerzy. Wspominają życie, opowiadają anegdoty, piszą szczegóły z zawodowego życia czy kategoryzują nowe zjawiska w branży. Autorami są też dziennikarze, obserwując ciekawostki o długowiecznych fryzjerach, zauważając fenomen nowych mód czy oddając hołd czyjejś pasji. Hobbyści tworzą albumy fotograficzne o starych zakładach czy zbieractwie artefaktów. Nauczyciele zawodu układają meandry rzemieślniczych pętli w przejrzysty obraz fryzjerskiej wiedzy. Tematów jest bez liku. Rzec by można, że ilu jest fryzjerów, tyle różnych wrażliwości i poruszanych wątków.

Wiosną 2014 r. skontaktowano mnie z nowo powstającym zakładem barberskim w Warszawie. Zostałem przedstawiony jako osoba o sporym doświadczeniu i wiedzy o zawodzie. Poproszono mnie o kompleksowe przygotowanie konspektu wiedzy na temat zawodu fryzjera męskiego. Takie ABC wszystkiego, co powinno się o nim wiedzieć. Spotkałem się z osobami zarządzającymi, wymieniliśmy uprzejmości i w konkretnych słowach ustaliliśmy, co komu jest potrzebne. Po wakacjach miałem już dla nich zbindowane egzemplarze pierwowzoru Fryzjera Męskiego. Raptem kilkanaście stron. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że taki tom powstanie, ale to na tych pierwszym projekcie oparłem koncept przyszłej książki. Już wtedy mocno kiełkowała we mnie myśl, że coraz większe zainteresowanie zawodem młodych ludzi, którzy nie mają formalnego wykształcenia ściśle z nim związanego, może mieć konsekwencje szukania byle jakiej wiedzy i gdzie bądź. Trzeba było więc znaleźć rozwiązanie, żeby dobry fundament procentował w przyszłości dobrym rzemiosłem.

Głównym powodem edukacji jest zdobycie wiedzy. Czerpie się ją z różnych źródeł: internetu, mediów papierowych i książek. Dodatkowo dochodzą spotkania z ciekawymi ludźmi, warsztaty, pokazy i szkolenia. Po spotkaniu w Warszawie wiedziałem już, że spisane podstawy wiedzy tradycyjnego fryzjerstwa męskiego są nam niezbędne dla zachowania tożsamości, ugruntowania i zrozumienia swojej pozycji oraz swobodnego patrzenia w przyszłość. Wiedziałem też, bo żyję tym zawodem od początku swojej zawodowej drogi, że nie ma na ten temat w bibliotekach i księgarniach wielu publikacji. Zdarzały się pojedyncze rozdziały tu i ówdzie, pojawiały się nieliczne opracowania historyczne, a źródła biblioteczne miały bardzo skąpą literaturę sprzed lat. Trzeba zatem było złapać byka za rogi i spisać wiedzę, żeby to wszystko poukładać.

Wiosną 2018 r. dumny i blady oddałem do Wydawnictwa Zysk i S-ka skrypt z gotowym tekstem, rysunkami i projektem okładki. Po wakacjach ukazał się Fryzjer Męski. 
Od początku miał świetną sprzedaż i dobre recenzje. Zaprocentowały lata systematycznej pracy, spisywania notatek, zbierania źródeł, przygotowywania prezentacji na pokazy, rozmów z fryzjerami i ciągłej edukacji. Bo ta książka, która kilka tygodni temu doczekała się wydania rozszerzonego, poukładała wiedzę barberską od A do Z. Wszystko w niej jest ważne. Jest tam silny rys historyczny od starożytności do dziś czy może, jak to nazywam, demokratyczna wersja historii przez pryzmat włosów, dokładny opis, jak urządzić nowoczesny zakład fryzjerski dla mężczyzn, szczegóły o ozdabianiu włosów, narzędziach, akcesoriach, produktach i preparatach. Znalazło się też sporo detali technicznych o strzyżeniu włosów i zarostu, o goleniu twarzy na mokro, myciu włosów czy higienie. Dziesiątki rysunków ilustratora Pawła Garwola dopełniają wartości tej pozycji.

Fryzjer Męski powstał z konieczności, z potrzeby, z silnego przekonania, że ktoś to musi zrobić i z tych puzzli poukładać wreszcie gotowy obrazek.

Moja ogromna miłość do zawodu sprawiła, że nie zatrzymałem się ani na jeden dzień po wydaniu tego almanachu – tak już jest teraz traktowany Fryzjer Męski – ale wziąłem się od razu do pracy nad kolejnym tomem. Nasz zawód rozwija się dynamicznie i dzięki klientom cały czas trzyma rękę na pulsie codziennego, społecznego życia obywateli. To właśnie klienci podpowiadają, naciskają, inspirują i nakłaniają do kolejnych działań. Tak było i w moim przypadku, jeśli chodzi o pisanie kolejnych rozdziałów. Cały proces przebiegał sprawnie, więc dwa lata po debiucie w księgarniach pojawiła się kolejna gratka dla czytelników w postaci drugiego fryzjerskiego tomu: Następny Proszę!

Większość czytelników traktuje go jako lekkostrawnego, młodszego brata...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 4 elektroniczne wydania
  • Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
  • Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy