Jego książka Hair: fashion and fantasy jest od tamtego czasu moim numerem jeden na półce z książkami fryzjerskimi. Dodam, że mam ich dziesiątki z całego świata, ale ta jedna utkwiła mi w głowie na długo i to do niej najczęściej wracam.
Laurent zaczął karierę w połowie lat 80. XX w., praktykując w barber shopie swojego ojca. Stamtąd trafił do słynnego Alexandre’a de Paris (ten z kolei był uczniem Antoine’a Cierplikowskiego). Szybko pokazał się z najlepszej strony, uczestnicząc w niezliczonej liczbie pokazów i sesji zdjęciowych. To właśnie tym sesjom, ale przede wszystkim ogromnej miłości do fryzjerstwa jest poświęcony przywołany album.
Autor w słowie wstępnym zapewnia nas o pasji, jaką obdarza nasze szlachetne rzemiosło. Opowiada o historii zawodu fryzjera damskiego, o włosach i o tym, co najpiękniejsze, czyli o metamorfozie, jakiej jest poddana klientka na jego fotelu. A klientki były niebanalne. Naomi Cambell, Claudia Schiffer, Anja Rubik, Gwen Stefani, Irina Lazareanu, Catherine McNeil, Molly Gun, Daphne Guiness czy Dita Von Teese to tylko niektóre z wielkich nazwisk wybiegów modowych, które siedziały na jego fotelu. Robi to rzeczywiście wrażenie, choć ja zawsze się zastanawiałem, czy takie gwiazdy jak Laurent Philippon obsługują jeszcze normalnych ludzi w salonie. Muszę go kiedyś o to zapytać, bo przecież usługa dla klienta z ulicy to clue naszej pracy. Ale nie wchodząc w szczegóły pracy autora, stwierdzam, że inspiracji w tej książce jest ogrom. Dla mnie jest ważne to, że główną impresją jest fryzjerstwo uliczne. A to jest to, w czym mamy punkt styczny z naszym Jamowym barberingiem.
W tej książce oglądamy przenikanie różnych światów, łamanie barier i s...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 4 elektroniczne wydania
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
- Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
- ... i wiele więcej!