Schorem Barbers z Holandii. Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się fryzjerstwem męskim, musiał o nich słyszeć. Dwóch charyzmatycznych barberów z Rotterdamu. Bertus i Leen od lat są w pierwszej linii ludzi zmieniających nasz zawód. Może nawet nie tyle zmieniających, co odrestaurowujących go po latach smuty i mizerii. Ci dwaj panowie zafiksowani są po równo w tradycyjnym strzyżeniu włosów, rockowej muzyce, niepodrabialnym edwardiańskim klimacie i swoim mieście. A to miasto wyjątkowe.
Rotterdam. Port – okno na cały świat. Miasto maruderów, wałęsających się marynarzy, łotrów spod ciemnej gwiazdy, dam lekkich obyczajów i wszelakich ciur portowych, a zarazem międzynarodowego biznesu, który stąd handlował wszystkim i wszystkimi, wysyłając towary statkami do najdalszych zakątków ziemi. Miasto występku, swoiste Gotham City, złożone z miksu ludzi, ras, charakterów, kultur i co za tym idzie ciekawych fryzur i unikalnego stylu. To również miasto rozrywki. Bo gdzież ci spędzający całe życie na morzu ludziska mieli wydać te swoje miedziaki? Tu, w Rotterdamie, miejscu, gdzie cyrkowe areny, palarnie opium, kiczowate tancbudy i tanie pijalnie krzyczały neonami do potencjalnych klientów: przyjdź do nas i wydaj swoje pieniądze! A tutaj lichwa, granda i łobuzerka zawsze miały swoich amatorów i wiedziały, jak się zakręcić, żeby po cichu (albo całkiem głośno) zarobić trochę nieprawilnej mamony.
Roach to karaluch. To prawdziwa ksywa rodowitego mieszkańca tego siedliska zła. Bo Roach to również stylowy zbój z zasadami, który nie ogląda się na innych. Robi swoje. Roach...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 2 elektroniczne wydania
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
- Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
- ... i wiele więcej!