Co to znaczy być modnym, stylowym lub na topie? Czy moda dyktuje nam określone trendy, czy tylko inspiruje nas do tego, abyśmy sami odnaleźli styl, który do nas pasuje, daje nam pomysły i inspiracje?
Często spotykamy się z tym, że przychodzą do nas klienci, którzy mają piękne, gęste i zdrowe włosy i proszą nas o „modne” strzyżenie: boki krótko, góra dłużej. Nie biorą pod uwagę, że równie dobrze mogą wyglądać w innej, bardziej pasującej do nich fryzurze. W naszym salonie nie ma przypadkowych klientów, na długie lata zostają z nami ludzie, którzy nam ufają, cenią nasz warsztat, kunszt i właśnie to indywidualne podejście i zaangażowanie. To właśnie oni – zwykli ludzie, nasi klienci, którzy codziennie siadają na fotelu w naszym barber shopie – stali się naszą inspiracją i zachęcili nas do tej sesji zdjęciowej. Są naszymi wieloletnimi klientami nie dlatego, że podążamy za trendami i strzyżemy „modne” fryzury, ale dlatego, że chcą wyglądać stylowo, ale jednocześnie czuć się komfortowo i zgodnie ze swoim własnym stylem i charakterem. To do nas, jako profesjonalistów, należy wykorzystać w 100% możliwości, którymi obdarzyła ich matka natura, i stworzyć fryzury, które będą pasowały do ich twarzy, predyspozycji włosów, ale również pozwolą zostać w „swojej skórze” i być sobą. To właśnie dlatego myśląc o idei naszej sesji, nie szukaliśmy modeli idealnych. Na przykładzie naszych codziennych klientów chcemy pokazać, że można być modnym, nie goniąc za najnowszymi trendami. Żeby być modnym, nie trzeba farbować siwych włosów, prostować bujnych kręconych loków, ścinać długich pasm i nosić tylko krótkie fryzury. Nie trzeba być kolejnym klonem i często ofiarą popularnego Fade.
Zabrzmi to sztampowo, ale uważamy, że każdy jest wyjątkowy. Naszą rolą, jako profesjonalistów, jest podkreślić osobowość klienta i dodać mu uroku za pomocą fryzury. Gdy przeglądamy katalogi z fryzurami, nasze oko cieszą kreatywne stylizacje dopieszczone do ostatniego włosa. Czerpiemy z nich inspiracje, sugerujemy się trendami, które dyktuje nam moda. Co roku obserwujemy nowy kształt, długość i kolor włosów. Jak za pomocą czarodziejskiej różdżki większość klientów różnych salonów fryzjerskich zaczyna nosić bardzo podobne fryzury, bo niektórzy fryzjerzy niestety skupiają się na tej formie, która wydaje się modna. My tak nie robimy.
Weźmy np. pod uwagę Mulleta. Fryzura na „czeskiego piłkarza” swój okres świetności miała w latach 80. Była wtedy absolutnym hitem. Uwielbiana przez większość, uważana za bardzo stylową i wyrafinowaną. Z czasem moda na nią wygasała, aż w końcu stała się synonimem kiczu. Fryzura ta szumnie wraca na salony, definiowana jest jako ta, która wymaga odwagi, charyzmy oraz własnego stylu. Na jej przykładzie widzimy, że modę można definiować na różne sposoby, a linia, która dzieli to, co jest modne, od tego, co kiczowate, jest bardzo cienka.
Poprzez tę sesję chyba pokazać, że nie zawsze może tak być. My jako profesjonaliści, owszem, powinniśmy iść krok w krok z modą, ale również nie możemy zapomnieć o tym, że każdy klient jest inny. Człowiek, który do nas przychodzi, ma swoją osobowość, zainteresowania, ulubiony styl, określony zawód. Naszym zadaniem jest usłyszeć klienta, widzieć to, czego on czasem nie jest w stanie zauważyć. Na przykład, że kręcone dł...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 2 elektroniczne wydania
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
- Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
- ... i wiele więcej!