(Nie)modna moda

Strefa Barbera

Fryzura – charakterystyczny sposób uczesania włosów, zwykle zgodny z wymogami panującej mody. Uchodzi za ważny element autoprezentacji”. Taką definicję podaje Wikipedia. A czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jaka jest definicja mody? 

Co to znaczy być modnym, stylowym lub na topie? Czy moda dyktuje nam określone trendy, czy tylko inspiruje nas do tego, abyśmy sami odnaleźli styl, który do nas pasuje, daje nam pomysły i inspiracje? 

Często spotykamy się z tym, że przychodzą do nas klienci, którzy mają piękne, gęste i zdrowe włosy i proszą nas o „modne” strzyżenie: boki krótko, góra dłużej. Nie biorą pod uwagę, że równie dobrze mogą wyglądać w innej, bardziej pasującej do nich fryzurze. W naszym salonie nie ma przypadkowych klientów, na długie lata zostają z nami ludzie, którzy nam ufają, cenią nasz warsztat, kunszt i właśnie to indywidualne podejście i zaangażowanie. To właśnie oni – zwykli ludzie, nasi klienci, którzy codziennie siadają na fotelu w naszym barber shopie – stali się naszą inspiracją i zachęcili nas do tej sesji zdjęciowej. Są naszymi wieloletnimi klientami nie dlatego, że podążamy za trendami i strzyżemy „modne” fryzury, ale dlatego, że chcą wyglądać stylowo, ale jednocześnie czuć się komfortowo i zgodnie ze swoim własnym stylem i charakterem. To do nas, jako profesjonalistów, należy wykorzystać w 100% możliwości, którymi obdarzyła ich matka natura, i stworzyć fryzury, które będą pasowały do ich twarzy, predyspozycji włosów, ale również pozwolą zostać w „swojej skórze” i być sobą. To właśnie dlatego myśląc o idei naszej sesji, nie szukaliśmy modeli idealnych. Na przykładzie naszych codziennych klientów chcemy pokazać, że można być modnym, nie goniąc za najnowszymi trendami. Żeby być modnym, nie trzeba farbować siwych włosów, prostować bujnych kręconych loków, ścinać długich pasm i nosić tylko krótkie fryzury. Nie trzeba być kolejnym klonem i często ofiarą popularnego Fade.

Zabrzmi to sztampowo, ale uważamy, że każdy jest wyjątkowy. Naszą rolą, jako profesjonalistów, jest podkreślić osobowość klienta i dodać mu uroku za pomocą fryzury. Gdy przeglądamy katalogi z fryzurami, nasze oko cieszą kreatywne stylizacje dopieszczone do ostatniego włosa. Czerpiemy z nich inspiracje, sugerujemy się trendami, które dyktuje nam moda. Co roku obserwujemy nowy kształt, długość i kolor włosów. Jak za pomocą czarodziejskiej różdżki większość klientów różnych salonów fryzjerskich zaczyna nosić bardzo podobne fryzury, bo niektórzy fryzjerzy niestety skupiają się na tej formie, która wydaje się modna. My tak nie robimy.

Weźmy np. pod uwagę Mulleta. Fryzura na „czeskiego piłkarza” swój okres świetności miała w latach 80. Była wtedy absolutnym hitem. Uwielbiana przez większość, uważana za bardzo stylową i wyrafinowaną. Z czasem moda na nią wygasała, aż w końcu stała się synonimem kiczu. Fryzura ta szumnie wraca na salony, definiowana jest jako ta, która wymaga odwagi, charyzmy oraz własnego stylu. Na jej przykładzie widzimy, że modę można definiować na różne sposoby, a linia, która dzieli to, co jest modne, od tego, co kiczowate, jest bardzo cienka.

Poprzez tę sesję chyba pokazać, że nie zawsze może tak być. My jako profesjonaliści, owszem, powinniśmy iść krok w krok z modą, ale również nie możemy zapomnieć o tym, że każdy klient jest inny. Człowiek, który do nas przychodzi, ma swoją osobowość, zainteresowania, ulubiony styl, określony zawód. Naszym zadaniem jest usłyszeć klienta, widzieć to, czego on czasem nie jest w stanie zauważyć. Na przykład, że kręcone długie włosy u mężczyzny są ok, nie umniejsza to jego męskości, a ich problemowość może wynikać ze złego strzyżenia oraz złej stylizacji. Dlatego w naszym zawodzie tak ważne są rozmowa, wywiad i wyciąganie wniosków. Fryzjerstwo męskie, traktowane niegdyś po macoszemu, w końcu zostało docenione i przeżywa rozkwit. Gdy po raz pierwszy widzimy klienta, warto przyjrzeć się, jak jest ubrany. Wygląd i ubiór dużo powie nam o człowieku, zanim rozpocznie się dyskusja na temat stylizacji fryzury. 

W naszym salonie mamy wieloletniego już klienta, który pomimo młodego wieku bardzo wcześnie osiwiał. Ale nie wyobrażamy sobie go w ciemnych włosach, uważamy, że siwizna jest jego cechą charakterystyczną i idealnie go wyraża i do niego pasuje. No właśnie: wyraża go, chociaż modna siwizna to w obecnych czasach jakby oksymoron. 
 

 


Chyba każdy z nas na swojej zawodowej ścieżce spotkał się z klientem, którego martwi fakt pojawienia się siwych włosów. Czy one mogą być piękne? Czy koniecznie musimy je przyciemnić? Większości klientów siwizna kojarzy się z wiekiem. Myślą oni tak: „siwieję – to znaczy starzeję się”. To powoduje dyskomfort, a czasem nawet wstyd. Ale wstyd z jakiego powodu? Koloru włosów? Nasz model jest idealnym przykładem na to, że można wyglądać stylowo, mając siwe włosy. To nie kolor włosów jest tym wyznacznikiem, tylko odpowiednie cięcie. Odpowiednie strzyżenie i stylizacja włosów pozwolą podkreślić ich wyjątkowy kolor, a kształt fryzury pozwoli uzyskać lekkość wizerunku. Czy ten klient potrzebuje zmiany koloru włosów? Oczywiście, że nie, bo straci swój cały urok. Wykonana fryzura pozwoli mu być wyjątkowym, stylowym. Usłyszy komplementy dotyczące jego wyglądu. A co zrobić, jeżeli nasz klient przyszedł z bujną czupryną kręconych włosów z zamiarem obcięcia ich, ponieważ sam nie daje sobie rady z ich stylizacją? Na początek, zanim weźmiemy nożyczki do ręki, trzeba się zastanowić, czy ścięcie loków zadowoli naszego klienta, czy będzie on dobrze wyglądać i czuć się komfortowo. A może wybierzmy inną drogę: bardziej wymagającą, trudniejszą, ale i kreatywniejszą. Spróbujmy podkreślić piękno i urok kręconych włosów.
 

 

 
Odp...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 4 elektroniczne wydania
  • Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
  • Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy