Sprzęt i akcesoria w Barbershopach na przestrzeni ostatnich 40 lat

Porady ekspertów Nowości i prezentacje

Sprzęt i kosmetyki używane w starych zakładach fryzjerskich z lat 80. i 90., a te w dzisiejszym Barbershopie, to jak różnica pomiędzy czarno-białym a kolorowym telewizorem. Postęp w technologii przyczynił się do znacznego wzrostu komfortu pracy dzisiejszego fryzjera męskiego (barbera). Jak w każdej dziedzinie życia tak i we fryzjerstwie co roku pojawiają się różne gadżety i nowości.

Nieliczna grupa starszych fryzjerów pamięta jeszcze czasy ręcznych maszynek do strzyżenia lub późniejsze NRD-owskie Komety czy Aka Electric w wersji tylko na kablu. Silniki w starych maszynkach bardzo szybko się nagrzewały, a fryzjer musiał robić krótką przerwę po kilku klientach, żeby maszynka trochę ostygła. Nie było wtedy również ostrzy ceramicznych czy płynów w spray-u do chłodzenia. Na szczęście dzięki niesamowitemu postępowi technologii dzisiejsze bezprzewodowe maszynki typu Wahl, Andis czy BaByliss pozwalają na długie i efektywne godziny pracy w barbershopie. Niezbędnym narzędziem każdego barbershopu jest dziś trymer, w starych zakładach fryzjerskich jeszcze takiego sprzętu nie było, a kontur wykonywano za pomocą nożyczek i brzytwy.

Nieliczna grupa starszych fryzjerów pamięta jeszcze czasy ręcznych maszynek do strzyżenia lub późniejsze NRD-owskie Komety czy Aka Electric w wersji tylko na kablu. Silniki w starych maszynkach bardzo szybko się nagrzewały, a fryzjer musiał robić krótką przerwę po kilku klientach, żeby maszynka trochę ostygła. Nie było wtedy również ostrzy ceramicznych czy płynów w spray-u do chłodzenia. Na szczęście dzięki niesamowitemu postępowi technologii dzisiejsze bezprzewodowe maszynki typu Wahl, Andis czy BaByliss pozwalają na długie i efektywne godziny pracy w barbershopie. Niezbędnym narzędziem każdego barbershopu jest dziś trymer, w starych zakładach fryzjerskich jeszcze takiego sprzętu nie było, a kontur wykonywano za pomocą nożyczek i brzytwy.
 

Jakich nożyczek używali fryzjerzy w ubiegłym stuleciu? Otóż, były to sprowadzane z Niemiec marki: Gerlach i Solingen czy polskie Chify. Wprawdzie jakość stopów stali była zupełnie inna niż w dzisiejszych Jaguarach czy Matakki, jednakże można było tym sprzętem wykonać równie dobre i precyzyjne strzyżenia. Nieodzownym partnerem nożyczek jest grzebień, a w tamtych czasach królowały grzebienie polskiej firmy Venus.

Trochę lepiej wyglądała dostępność brzytew, pasów do wecowania i kamieni do ostrzenia. Astra z Czechosłowacji i nasz Polonus wiodły prym wśród szawetek. Krajowe żyletki Polsilver i Iridium produkowane w latach 80. są do dziś uważane za jedne z najlepszych w historii (opinia fanów Tradycyjnego Golenia), a brzytwą Solingen można było się ogolić w prawie każdym zakładzie fryzjerskim. Warto zaznaczyć, że tą samą brzytwą goliło się kilku klientów! Wszystkie narzędzia były dezynfekowane w lizoforminie (dzisiejszy barbicide) i nikt wtedy nie używał rękawiczek jednorazowych! W dzisiejszych czasach to niewyobrażalne, jednakże wtedy standardy i wymogi Sanepidu były zupełnie inne. Bardzo czasochłonna była konserwacja i ostrzenie brzytew.

Kosmetyki używane ponad 30 lat temu u golibrody to krajowa prod...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 4 elektroniczne wydania
  • Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do aktualnego wydania czasopisma
  • Dostęp do treści w bibliotece cyfrowej
  • ... i wiele więcej!
Sprawdź szczegóły

Przypisy